Obchodzę Święto Narodzenia Pańskiego (brzmi bardziej epicko od komercyjnego "bożego narodzenia" czyli amerykańskiego krysmesu).

Spotykam się z rodziną, nic na siłę, tez nie odwalam jakichś akcji w stylu remonty przed wigilią, czy całkowita sterylizacja domu. Jest czysto i schludnie, czasami jedynym akcentem jest mała choinka (ta sama od lat - przywołuje wspomnienia!). W końcu Chrystus narodził się w skromnej stajence czy grocie, a nie w bogatym pałacu (na kredyt, oczywiście "świąteczny"...). No, a na wigilię są tradycyjne dania (w małej ilości,bo jedzą zwykle tylko ci co za tym przepadają). Oczywiście ZERO alko - bo wigilia jest dniem postnym.

I nigdy nie mam problemów jak inni, z ramówką TV (odbiornik oddałem sąsiadom dwa lata temu), z zakupowym szaleństwem (kupuję na placach) czy nowymi trendami (pisma przestaję kupować na pocz. listopada;) ).

Nie wiem jak Wy, ale ja po wolnym faktycznie mogę powiedzieć, że wypocząłem. Bo to wszystko jest w naszych umysłach, a nie portfelach...

kot
manu
Strona główna
Link do podstrony nr. 1
A tutaj kontakt